Większość maleńkich dzieci, jak i tych już nieco starszych, uwielbia dotykowe zabawy z rodzicem czy opiekunem. Łaskotki, głośne wypuszczanie powietrza na niemowlęcym brzuszku, stukanie opuszkami palców po małych pleckach niesie dużo radości obu stronom. Jeśli tak czułej i swobodnej relacji towarzyszy radość, dziecięcy głośny chichot rozjaśni niejeden dzień.
Czasem jednak repertuar zabaw masażyków mamy zwyczajnie ograniczony, być może pamiętamy kilka rymowanek z własnego dzieciństwa i na tym koniec. Warto wtedy sięgnąć po książki, które zbierają pomysły na krótkie, a bardzo wartościowe psoty z maleństwem. Aleksandra Charęzińska i Olga Majewska stworzyły kolekcję zabawnych wierszyków opatrzonych tytułem „Wierszyki masażyki i inne zabawy sensoryczne” (wyd. Zielona Sowa, 2022), dzieląc obfity zbiór na utwory prowokujące do uważnego i pełnego miłości dotyku (ugniatanie ciałka jakby było ciastem na makaron, rysowanie dłońmi po plecach) i wpływania na rozwój sensoryczny dziecka i stymulujące zmysł równowagi (wskazywanie części ciała malucha, podskakiwanie na kolanach). Przytoczone wersy opowiadają o codzienności: porach roku, zabawach, zwierzętach, bajkach… Można je śmiało wpleść w różne czynności dnia uatrakcyjniając tym samym nie zawsze interesujący harmonogram konkretnych działań, jak chociażby dbanie o higienę czy podróż samochodem.
Anna Nowocińska-Kwiatkowska zadbała o tętniące kolorem ilustracje, które dodatkowo uatrakcyjniają treść książki. Przygoda z masażykami to wartościowy krok w budowaniu relacji z dzieckiem, sposób na mile spędzony wspólny czas – zwłaszcza wtedy, gdy wspólnych chwil jest mało między pracą a placówką. Masowanie malucha niesie relaks obydwu stronom, to naprawdę sprawa warta uwagi.
Barbara Górecka / Dom Bajek
