Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Czy koszmarna alergia pokarmowa dziecka może być początkiem dla wymarzonego biznesu?

Czy koszmarna alergia pokarmowa dziecka może być początkiem dla wymarzonego biznesu?
4 maja 2022 Redakcja

 Oczywiście! A dodatkowo narodzinami nowej pasji i drogowskazem ku właściwemu stylowi życia dla całej rodziny.

Ale zacznijmy od początku..

Gdy 8- 9 lat temu mój mały wówczas synek zaczął mieć problemy zdrowotne, których źródłem okazała się alergia pokarmowa, mój świat wywrócił się do góry nogami! Pisząc „alergia pokarmowa” mam na myśli taki stan gdy łatwiej było mi wymienić co mój syn mógł jeść niż to, czego nie mógł. Stan jego skóry oraz niektórych narządów wewnętrznych – bo alergia ujawnia się nie tylko na skórze – był na tyle zły, że szukaliśmy pomocy wszędzie – akademie, testy, lekarze, naturoterapeuci, bioenergoterapeuci… Każda wizyta to był krok do przodu, ale z najgorszym zostawałam sama. Jedzenie.

Jeszcze te kilka lat temu wiedza o alergiach a co za tym idzie dostępność odpowiednich przepisów bardzo kulała. W Internecie może i  było kilka przepisów ale z drogich, trudno dostępnych składników a Panie w przedszkolu mojego syna robiły wielkie oczy na słowa „ostra alergia” i słoiki z obiadkami które przynosiłam każdego dnia. W naszym przedszkolu nie było mowy o gotowaniu dla alergików, i tak super że ubłagałam kucharki żeby podawały synkowi moje zamienniki! Ile ja się nakombinowałam w kuchni, ile naleśników wyrzuciłam. Metodą prób i błędów uczyłam się co czy zastąpić, co jak ugotować. Dodam że przy każdym badaniu syna, reszta rodziny też się badała. Koniec końców – tylko starsza córka nie była na diecie. Mąż ma nietolerancję glutenu, ja glutenu, nabiału i jeszcze paru innych rzeczy.  Godziny przy garnkach wynagradzały mi jednak słowa syna „To było pyszne, kocham Cię mamo” – od zawsze uwielbiał jeść! Na początku trudno mi było wytłumaczyć mu że nie może zjeść tego co inni, że to mu szkodzi. Nie byłam też w stanie go cały czas pilnować. Z czasem jednak stał się na tyle zdyscyplinowany że nie tknął niczego co było zabronione a nawet tego, co nie wiedział czy może. Najgorzej oczywiście było ze słodyczami…Nie mógł spróbować praktycznie niczego ze sklepu: czekolady, batony, nawet teoretycznie bezpieczne kruche ciastka były dużym zagrożeniem. Jak to wytłumaczyć dziecku? Szukaliśmy zdrowych zamienników, produktów wegańskich, ekologicznych. Niestety w jego przypadku nie przynosiło to efektów . Miał jedne jedyne kupne ciasteczka które mu nie szkodziły a wokoło tyle pokus. Dodam że dziadkowie, czyli moi teście prowadzili tradycyjną cukiernie, gdzie słodkości było co niemiara. Niestety nie dla niego. Wtedy pierwszy raz w mojej głowie pojawiła się myśl „A może zdrowe słodycze?”.

Z wykształcenia jestem anglistką, byłam nauczycielką, tłumaczką, w końcu trafiłam do wspomnianej cukierni teściów. Przez blisko 12 lat byłam tam odpowiedzialna za wypieki, w tym moje ukochane torty ale i zarządzanie – zamawianie towaru itp. Trochę tak jakbym prowadziła własną firmę o czym zawsze marzyłam ale jednak to nie było do końca to. Wreszcie postanowiłam że spełnię marzenie tak zupełnie. Odeszłam z cukierni. Ponieważ przez te lata mocno wgłębiłam się w ekologiczne jedzenie i zdrowy styl życia, poczułam że działa to na mnie bardzo korzystnie a pracując w cukierni złapałam sporo doświadczenia w tym kierunku to ponownie moje myśli zawędrowały ku zdrowym słodkościom.

Zaczęłam produkować zdrowe torty i ciasta, ale wtedy nadeszła pandemia i wszystko stanęło. Dodatkowo nasz lokalny rynek jest za mały, a taki produkt niszowy i nie należy do najtańszych co bardzo utrudniało mi utrzymanie firmy. Firmę zamknęłam, teraz czas wolny poświeciłam rodzinie ale w głowie cały czas myślałam o tych zdrowych słodyczach 😉 I wymyśliłam! COOKIE FARM NATURAL ! Aby zwiększyć zasięg dystrybucji zaczęłam produkować pakowane ciasteczka i batony z naturalnych i ekologicznych surowców, z możliwością wysyłki pocztą. Produkuję słodkości bez mąki pszennej, bez dodatku białego cukru i  bez konserwantów. Specjalizuję się w przerabianiu tradycyjnych i lubianych smakołyków na ich zdrowszą wersję – np. biszkopciki, faworki, pierniczki oraz w „batonach mocy” o oryginalnych połączeniach smakowych. Nie zamykam się na nowe i chętnie eksperymentuję ale zawsze z myślą o jak najlepszym składzie! Słodkości z COOKIE FARM NATURAL słodzone są cukrem trzcinowym nierafinowanym, ksylitolem, syropami naturalnego pochodzenia oraz miodem. Choć nie mam jeszcze (powtarzam, jeszcze!) certyfikatu ekologicznego pragnę zapewnić, że jakość produktu oraz odpowiedzialność za zdrowie jedzącego moje wyroby są dla mnie najważniejsze! Zachęcam do zapoznania się z moją ofertą, wszystkie produkty ekologiczne oznaczone są na etykiecie. COOKIE FARM NATURAL to zdrowe słodkości które zrodziły się z największej na świecie miłości mamy do dziecka i chęci osłodzenia życia w alergii. Niech ta miłość i zdrowa słodycz leci do wszystkich którzy – z wyboru zdrowego stylu życia lub konieczności przez alergię – wybrali moje wyroby.

 

Na koniec dodam, bo pewnie się zastanawiacie – mój syn ma teraz 11 lat i może jeść wszystko oprócz ryb i mleka. Ale to pikuś do tego co było. Z alergii wyrósł, ale tylko dzięki wcześniejszemu trzymaniu restrykcyjnej diety! Zła dieta jest przyczyną postępowania alergii oraz wielu groźnych chorób, a jakość jedzenia (nie tylko słodyczy) z marketów pozostawia wiele do życzenia. Wiem natomiast że odpowiednia dieta może bardzo korzystnie wpłynąć na nasze zdrowie i samopoczucie dlatego postawiłam na ekologiczne produkty wysokiej jakości!